To chyba nie takie proste
Właściwie to bardzo rzadko obserwuję przygotowania sali weselnej. Gdy wszystko dopinane jest na ostatni guzik praktycznie zawsze filmuję przygotowania Pary Młodej i oczywiście ślub. Tym razem jednak było inaczej, bo moim jedynym zadaniem było przyglądać się kwiatowej dekoracji.
Dwór Hulankę – bo kto nie poznaje, to zapewniam, że ogląda właśnie Hulankę – odwiedzam zwykle trzy-cztery razy w sezonie. To całkiem sporo. Uczciwie jednak mogę powiedzieć, że to miejsce chyba nigdy nie wyglądało tak pięknie. Wszystko za sprawą Galerii Kwiatów z Inowrocławia. Kilkuosobowa ekipa przez trzy dni pracowała na miejscu, by osiągnąć taki efekt. Obserwowałem te przygotowania, kilka kadrów z nich pojawia się w filmie. Czemu tylko kilka? Bo choć zamawiającemu zależało najbardziej na pokazaniu efektu końcowego, to zasugerowałem, że można chociaż zarysować sam proces tworzenia. W umiarze jest on w stanie uwydatnić skalę całego przedsięwzięcia. Dlatego widzimy samochody firmowe, dziesiątki koszów z kwiatami, pracę zespołową, wprawne oko dostrzeże nawet firmowe koszulki – naprawdę profesjonalna ekipa!
![](http://digitaleyestudio.pl/wp-content/uploads/2019/08/ogród-2.jpg)
Współpraca to podstawa
Nie wiem, jak wygląda etap projektowania tak złożonej dekoracji. Mogę się tylko domyślać, że to wielogodzinna burza kreatywnych mózgów. Całość na pewno wymaga też ścisłej współpracy z pozostałymi podwykonawcami – salą, firmą oświetleniową, dostawcą słodkości do candy baru i oczywiście konsultantką ślubną. Tylko tak można osiągnąć najlepszy efekt. Obserwacja ostatniej prostej tego całego procesu dostarczała naprawdę wiele emocji!
Z tego miejsca też ukłony dla La Vinci – Wedding Planner – spięcie w całość takiego wesela to akrobatyka na krawędzi wulkanu.
Pozostaje mi tylko zaprosić na materiał filmowy, byście mogli sprawdzić jak bajkowo mogą wyglądać kwiaty na weselu!